Wyruszyliśmy w drogę Jenny w której wiele może nas spotkać!, lecz tak naprawdę wiele mnie spotkało!!!, wiele już otrzymałem i wiele otrzymam...
Jenny zapytała - jak to?
...coś więcej mógł byś Kewarze powiedzieć!!, no słucham...
Kewar spojrzał w jej zielone oczy i na całe jej piękno i powiedział tylko jedno ,, Wbrew wszystkiemu i pod prąd będę z tobą przez życie szedł..."
Jenny zapytała jak to?!, dla czego mnie tym obdarzasz tak pięknymi słowami??
Kewar odparł ,,Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości"
U Jenny pojawiły się łzy..., łzy bardziej z radości troski opieki o nią i te słowa które otulały ją w te zimne i chłodne południe podążając po stromych pagórkach...
Kewar - Wiesz są takie chwile które są najpiękniejszymi chwilami w naszym życiu, a ta najpiękniejszą chwilą dla mnie jest ta teraz tu!.
Na co Jenny odpowiedziała; Gdzieś w centrum miasta, które tkwi w każdym z nas, leży cmentarz starych miłości. Szczęściarze, zadowoleni ze swojego życia i z tego z kim je dzielą, przeważnie o nim nie pamiętają. Nagrobki są wyblakłe lub powywracane, trawa nieskoszona, wszędzie plenią się jeżyny i dzikie kwiaty. U innych miejsce to wygląda dostojnie i schludnie jak cmentarz wojskowy. Kwiaty podlano i ułożono, wysypane tłuczem ścieżki są starannie zagrabione.
Widać ślady częstych odwiedzin.
Cmentarz większości z nas przypomina szachownicę. Niektóre pola są zaniedbane albo wręcz leżą odłogiem. Kto by sobie zawracał głowę nagrobkami – czy też miłościami, które pod nimi spoczywają? Nawet nazwiska zatarły się w pamięci. Inne groby pozostają jednak ważne, choć byśmy niechętnie się do tego przyznawali. Odwiedzamy je często – prawdę mówiąc – zbyt często. Nigdy nie wiadomo, jak się będziemy czuli po wyjściu z cmentarza: czasem będzie nam lżej, czasem ciężej na duszy. Nie sposób przewidzieć w jakim nastroju będziemy wracać do domu teraźniejszości.
Kewar nagle poczuł coś co dla wampira jest niespotykane ale w nim właśnie gotowała się krew...
Wiesz Jenny zawsze już na początku każdej znajomości chciałam wiedzieć, co mogę dostać - na przykład ciepłą dłoń na spacerze. Chciałam prawdy. A w tę wpisane jest przecież ryzyko rozczarowania. Trzeba wiedzieć, czy na spacerze może zabraknąć nie tylko dłoni, ale i tożsamej duszy. Być może powie Pan, że jest w tym coś z asekuranctwa. Być może, zwłaszcza, że na początku każdej znajomości karne punkty, które zdobywa kandydat na kochanka, czy męża, właściwie nie bolą. Nie ma więc i mowy o klęsce. Łatwo sobie powiedzieć wówczas: To nie ten. Było i nie będzie. Adieu! Dopiero po przebiegnięciu takiej "ścieżki zdrowia" i już z tą ręką w ręce, można z betroską założyć na nos różowe okulary miłości. Skoczyć z trampoliny uczuć na główkę do morza uczuciowego szaleństwa.
Jenny - S T O P !!!!
Zatrzymaj się!!!
Kewar - dla czego?
Jenny zsiadłą z Arsena, podeszłą do Kewara i złapała go za rękę i powiedziała, Kewar przespacerujmy się i potrzymaj mą ciepłą dłoń, proszę zrób to dla mnie?!.
Na co Kewar; Jenny dobrzem przecież wiesz że twa prośba jest lekiem dla mnie a w kobietach dobroć, litość, miłość mieszka.
Jenny odpowiedziała; Nie szafuję lekkomyślnie słowem miłość, są jednak ludzie, którzy są w stanie powiedzieć, że kochają kiełbasę.
Kewar; z uśmiech zaadoptował odpowiedź i złapał Jenny z dłoń, drugom za lance Arsena i podążali spacerem które oświetlało ich skronie na wzgórzach gór ,,Nadzieja".
Kewar spojrzał w zielone oczy i lśniące kruczoczarne włosy dziewczyny i trzymając ją za dłoń teraz to on powiedział S T O P !!!, zatrzymajmy się!, proszę...
Jenny; dobrze, oczywiście.
Kewar; wiesz muszę coś ci powiedzieć...
Jenny; Co takiego...?, coś przykrego?
Kewar; Tak, ale nie do końca...
Jenny; Mów, słucham.
Kewar; nie mógł się przemóc, ale dłużej tego nie wytrzymał, nie wytrzymał tego że śpi obok kobiety którą kocha i jest najważniejszą osobą w jego mieście i na Trzech Księżycach, że to ona Królewa Czarnoksiężniczka Trzech Księżycy i Miasta Savori. Że to właśnie ją pokochał!.
Kewar; OK Jenny mówię.
Wśród morza ewentualności: tego, co potrzebne, mniej potrzebne i zbyteczne, tego, co przyjemne, a pożyteczne, tego, co szkodliwe, bardziej szkodliwe, a smakowite, tego, co opłacalne, bardziej opłacalne, a krzywdzące drugiego człowieka, tego, co prawdziwe, mniej prawdziwe, kłamliwe, ale dające korzyści. Nie zgubić się w tym gąszczu ani nie rozstrzygać fałszywie. Nie zgubić się ani na chwilę, ani na miesiąc, ani na całe życie. Umieć wrócić, gdy się pobłądzi. Umieć odkryć błąd, przyznać się do tego, że się było nieuczciwym, brutalnym, egoistycznym, że się skrzywdziło drugiego człowieka. Potrzeba drugiego człowieka , który pomoże, ostrzeże, upomni w imię dobra, życzliwości. Potrzeba drugiego człowieka, który uratuje od rozpaczy. Potrzeba człowieka wiernego, który nie zdradzi nie odejdzie, nie opuści, nie zdarzy się czas próby, niepowodzeń, klęsk, katastrof życiowych, gdy wszyscy się odsuną, potępią, zapomną, który pocieszy, podeprze, poda rękę, pozwoli uwierzyć siebie, przyniesie nadzieję i radość. Bo miłość to bycie do dyspozycji, to gotowość do tego, by usłużyć, pomóc, przydać się, zaopiekować się. To chęć, by być potrzebnym. Czas jest zawsze tym egzaminatorem, przed którym nie ostanie się żadna złuda, zaślepienie.
Miłość to pomieszanie podziwu, szacunku i namiętności. Jeśli żywe jest choć jedno z tych uczuć, to nie ma o co robić szumu. Jeśli dwa, to nie jest to mistrzostwo świata, ale blisko. Jeśli wszystkie trzy, to śmierć jest już nie potrzebna - trfiłaś do nieba, no na Księżyc za życia.
Jenny odpowiedziała Kewarowi; Ci, których najtrudniej kochać, najbardziej potrzebują naszej miłości.
Kewar; złapał mocniej dłoń Jenny i podziękował oraz powiedział, wiesz jestem Wampirem.
Jenny; zauważyłam lecz czekał aż samemu ze chcesz móc mi to powiedzieć, że zrobisz to z pełną godnością ale również z szacunkiem. Udało ci się i szanuje i cenie cię bardzo mocno.
Jenny; Świat bez sztuki naraża się na to, że będzie światem zamkniętym na miłość, a ty Kewarze masz tyle w sobie energii, artyzmu, tej męskości ale tak delikatnej że łaskocze mnie po polikach gdy tylko ta myśl do mnie nad ciąga...
Kewar; Dziękuje to mocne i piękne słowa.
Jenny; Jak i twoje!, z uśmiechem odpowiedziała.
Kewar; Czy możesz spojrzeć mi w oczy i powiedzieć, że jestem człowiekiem,
Wiedząc o tych wszystkich bliznach na ciele, które mówią "próbowałem jeszcze raz" ??
Jenny; Tak mogę i bardzo chcę!.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz